Informacja o blogu

Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami.
Proszę więc wszystkich homofobów, żeby kulturalnie opuścili tego bloga, a nie rozdrabniali się na temat jego treści.

Blog będzie zawierać elementy drastyczne (gwałty, pobicie, znęcanie się) jak i shote.
Pozostałych zapraszam do lektury.

czwartek, 21 czerwca 2012

Experyment Delta 0 (shota)



~~**~~**~~


W tych czasach eksperymenty na zwierzętach nie dawały już takich rezultatów jak kiedyś.
Teraz były robione i przeprowadzone tylko i wyłącznie na ludziach, oczywiście w tajemnicy, bo co to by się działo jak by się okazało, że ludzie są takimi królikami doświadczanymi.
Oczywiście, nie każdy mógł zostać takim królikiem, dane osoby musiały spełniać odpowiednie kryteria takie jak:
Brak rodziny, znajomych czy przyjaciół, nie zamożni, żeby nie mogli się wykupić oraz można było ich do tego namówić za pomocą pieniędzy i oczywiście najważniejsza rzeczy to wiek, taka osoba nie mogła być za stara najlepiej między 15-30 rokiem życia, ale zdarzały się wyjątki, ponieważ niektóre rzeczy można było testować tylko na dzieciach.
Czasem zdarzało się, że sami tworzyli takie osoby.
Zajmowano się nie tylko testowaniem nowych produktów jak i nowych środków medycznych, ale też sprawdzanie, kto ile wytrzyma.
Dzieci zazwyczaj były brane z domów dziecka, czasem z ulicy jednak były prowadzone różne śledztwa i badania, zanim można było na nim zacząć eksperymentować.


W jednym z ośrodków dzieci mieszkały razem i czuły się jak na koloni, grupa nie była większa niż 10 osób, dzieci miały wszystko, za równo rzeczy jaki opiekę lekarzy, którzy się nimi dobrze zajmowali, na co dzień.
Pewnego dnia do jednego z takich ośrodków trafił Alex cichy, spokojny chłopiec znaleziony naulicy, został porzucony przez matkę, która nie miała jak się nim zająć, oczywiście została odnaleziona.
Wyrzekła się, jakichkolwiek praw, co do niego, więc bez żadnych problemów mogli go zabrać by zacząć badania, a następie eksperymenty.
Alex miał 13lat wyglądał jednak na nie całe 11, nie tylko wyglądał, ale też się tak zachowywał, prawdopodobnie było to spowodowane mieszkaniem na ulicy, bez jakiego kol wiek wychowania, mało mówił i bardzo mało znał słów, można powiedzieć, że nauczył się tylko tych, które były mu najbardziej potrzebne do życia na ulicy.
Był bardzo zaskoczony, kiedy zobaczył jak można dobrze żyć za darmo, jednak nie wiedział, co go czeka, każde dziecko po danym eksperymencie miało tydzień na dojście do siebie.
Zazwyczaj dzieci o tym ze sobą nie rozmawiały tylko z lekarzami, żeby nie wystraszyć inne dzieci było też im powiedziane, że każde z nich będzie miało te same testy przeprowadzane, niestety często było to nie prawdą.

- Alex jestem dr Fernit i od dziś z każdym nawet najmniejszym problemem masz przychodzić do mnie.
Alex spojrzał na mężczyznę nic jednak nie powiedział tylko się lekko uśmiechnął, było widać, że już im zaufał.
- Teraz zabierzemy cię na podstawowe badania…
Wyciągnąwszy do niego rękę Alex przyjaźnie ją uściskał i poszedł ze mną.
Weszli do pomieszczenia, które było pomalowane na jasny błękit, biała kozetka, parawan i jakieś inne 2 stoły oraz cała ściana szafek.
Za biurkiem siedział jakiś inny mężczyzna, który się do nich lekko uśmiechał.
Kiedy podeszliśmy bliżej Alex usłyszał przyjemny ciepły głos mężczyzny.
- Ale z niego ładny blondynek… Ma też ładne oczy… Niebieskie jak laguna…
- Alex, to jest dr Teri i od dziś to on będzie się tobą zajmował jeśli chodzi o twoje badania… A teraz zacznij się rozbierać.
Dzieciak spokojnie, trochę się denerwując zaczął zdejmować ubrania kiedy się rozebrał lekarz go posadził na jednym ze stołów, rutynowe badania przebiegły szybko i sprawnie.
- Zdrów jak ryba… A teraz… Pomogę ci się położyć na brzuchu na tym dziwnym stole.
Stół był dziwny, ponieważ miał wycięte miejsce na genitalia oraz rozkładane części na nogi i ręce, kiedy dzieciak już tak leżał, ja podszedłem do niego i go przytrzymał za głowę.
Było słychać jak mężczyzna zakłada rękawiczki i otwiera jakiś pojemnik.
- A terazsię rozluźnij…
Powoli, ale jakoś mu się to udało wykonać, dr Teri powoli zanurzył w nim swój palec i zaczął go dokładnie badać.
To było dla Alexa bardzo dziwne wręcz nie miłe uczucie, ale nic nie mówił co się nawet podobało lekarzom.
Jednak jak do jednego palce dołączył kolejny dzieciak pisnął nie chciał i bał się tego co miało nastąpić, zaczął się wyrywać i podnosić.
- Alex…Spokojnie nic ci nie zrobimy…
Uspokajałem go jednak to do dzieciaka nie docierało zaczął płakać tak szybko, że sami nie wiedzieli kiedy to się stało.
- Alex, to nie boli uspokój się…
Jednak on już ich nie słyszał kiedy się zmęczył usnął co spowodowało, że mogli wrócić wkońcu do swoich zajęć, zbadali go dokładnie i wszystko co chcieli.
Następnie został ubrany i wyniesiony przeze mnie do swojego małego pokoju.
Kiedy się obudził odruchowo złapał się za brzuch.
- Alex…
Pogłaskałem go po głowie.
- Spokojnie…
Zobaczyłem w jego oczach ból, strach, ale też zaufanie.
- Jesteś głodny?
Pokręcił przecząco głową, jednak jak dałem mu kawałek drożdżówki to wyciągnął po nią rękę zdradzając, że jednak jest.
- Nie musisz tego ukrywać, masz jedz…
Kiedy jadł zacząłem mu opowiadać, co będziemy mu robić ile razy i w jakich odstępach.
- Będziemy na tobie testowali różne akcesoria, musisz wszystko przetrzymać, ale też będziesz mógł powiedzieć nam coś dzięki czemu przestaniemy: trzy razy bardzo boli. Po tym damy ci spokój jednakże będziemy do tego musieli wrócić…
Odgarnąłem mu włosy z oczu.
- Rozumiesz?
Pokręcił głowa, że tak, kiedy zjadł położył się i zasnął, nad ranem wszystkie dzieci poszył się myć, gimnastyka i śniadanie, następnie zajęcia czytanie, pisanie i jakiś dowolny wybrany przedmiot, z którymi jak się okazało Alex nie miał najmniejszych problemów. Po zajęciach nastąpiły ćwiczenia i obiad po nich czas wolny i eksperymenty, mając 10 dzieci czasem 1 dnia badania miała 2 z nich, ale nie było to ani dla nich ani dla nas męczące.
Kiedy Alex czytał jakąś książkę w pokoju, przyszedłem do niego wiedząc, do czego będzie przeznaczony nie chciałem, żeby jego pierwszy raz był z maszyną.
- Alex…Rozbierz się, chcę ci coś pokazać…
Powiedziałem spokojnie, kiedy usiadłem na jego łóżku, nie protestując szybko jego ubrania znalazły się na ziemi.

2 komentarze:

  1. Fajnie się zaczyna ale jakim cudem Alex nie umie mówić a umie czytać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna pierwsza część

    OdpowiedzUsuń